Fotoblog o wszystkim o czym pomyślę i o wszystkim co się da sfotografować

16.03.2011

List do R. część II

R. pisze do Ciebie list, bo wiem, że chciałbyś zobaczyć miejsca, które kiedyś dużo znaczyły w Twoim życiu. Na pewno się zdziwisz jak bardzo się zmieniły. Nie wiem czy na lepsze, bo nie znam Tychów, które ty znałeś. Dlatego też najlepiej będzie jak prześlę ci parę zdjęć.
A tak wygląda teraz osiedle na którym mieszkałeś.


I park blisko Twojego osiedla. Tu z kumplami dawaliście swoje pierwsze "koncerty" - udawane. "Gdybym mógł wrócić Odwrócić czas Bez wahania oddałbym to To wszystko co mam, nawet więcej, więcej..."

Ławka na której może, na kolanie, napisałeś tekst Whisky: "Whisky moja żono, jednak Tyś najlepszą z dam Już mnie nie opuścisz, nie, nie będę sam..."

A teraz R. czas na niemiłe wspomnienie - Twoja szkoła. Zawsze mówiłeś, że bardzo nie lubiłeś do niej chodzić. Zapewne wolałeś chodzić do parku obok szkoły.

Teraz w parku obok Twojej szkoły, w zimie, organizowane jest lodowisko.

Lodowisko jest blisko Pomnika Walki i Pracy. Pomnik nazywany jest przez wszystkich mieszkańców Tychów Żyrafą, a na placu obok odbywają się różne imprezy.

R.a teraz na koniec mojego listu do Ciebie niespodzianka - Bar pod Jesionami. Tak jeszcze stoi i ma się całkiem nieźle. "Te same mury od rana Te same stoły odrapane Te same twarze, te same słowa Od lat już bardzo dobrze znane To samo miejsce już od lat Ci sami ludzie obok Ciebie Twój mały półprywatny świat...".

Ten fotoblog poświęcony jest Ryśkowi Riedlowi; wokaliście-legendzie zespołu Dżem i jednemu z najbardziej niesamowitych muzyków w Polsce. Riedel prawie całe swoje życie mieszkał w Tychach i to miasto odcisnęło piętno na jego muzyce. Grób jego i jego żony Małgorzaty (Goli) znajduje się na Cmentarzu Wartogłowiec w Tychach. Na płycie nagrobnej po śmierci Ryśka wyryto cytat z jego piosenki: "W życiu piękne są tylko chwile". Po śmierci jego żony dopisano: "Tylko Ty i Ja". Przez cały rok świecą się na nim znicze. Fani Ryśka Riedla nigdy o nim nie zapominają.

Tychy - Paprocany. Tutaj kiedyś był co roku organizowany Festiwal im. Ryśka Riedla „Ku przestrodze”
Tychy na pewno nie są najpiękniejszym miastem na świecie; nie maja wspaniałych zabytków, ciekawej historii, nawet pod względem kultury nie przodują w naszym kraju. Zbudowane w PRL jako „sypialnia Katowic” Tychy były i są nadal dość specyficznym miastem na Śląsku, które nie może pozbyć się tej etykietki.
Jednakże dla małego chłopca , który wychowywał się wśród zadymionych, ciasnych uliczek typowego śląskiego miasta, w jednopokojowym mieszkaniu bez jakichkolwiek wygód, Tychy stały się symbolem wolności. Wraz z rodzicami przeprowadził się do miasta jakże innego niż Chorzów; dużo przestrzeni, zieleni, wokół lasy, łąki i jezioro. Także warunki mieszkaniowe bardzo im się poprawiły; zamieszkali w trzypokojowym mieszkaniu na nowoczesnym, jak na tamte czasy, osiedlu. Dla chłopca zakochanego w westernach, który chciał zostać Indianinem, Tychy były jak amerykańskie miasteczko na Dzikim Zachodzie. Tu mógł być „wolny jak ptak”. I wtedy właśnie ten jedenastoletni chłopiec został „skazany na bluesa”...
Podążając tyskimi śladami Ryśka Riedla chciałbym poprzez obiektyw swojego aparatu spojrzeć na Tychy jego oczami, zrozumieć co takiego jest w tym mieście, że miało dla niego taką wartość, nie tylko osobista, ale także muzyczna. Może fotografie zmienią mój świat wewnętrzny, mój stosunek do tego miasta, w którym żyję już parę ładnych lat, a nadal nie jest ono moim miejscem na ziemi.
W życiu Riedla tak jak, w tym mieście, jest pełno paradoksów; kochał wolność ponad wszystko jednakże został zniewolony przez nałóg, kochał muzykę, ale narkotyki mu ją zabrały, na scenie był charyzmatycznym muzykiem, a poza nią zwykłym Ryśkiem. Co spowodowało, ze ten pełen sprzeczności człowiek jest nadal, mimo że nie żyje, postacią tak kolorową, wymykającą się wszelkim ograniczeniom społecznym, ponadczasową, tak niezniewoloną pomimo swojego zniewolenia wewnętrznego? Jego legenda jest wiecznie żywa w kazdym pokoleniu, pomimo że świat pędzi na przód. Dzięki Ryśkowi Tychy budzą się z letargu dwa razy w roku; 1 listopada kiedy na cmentarzu w Wartogłowcu grób jego i żony rozświetla się tysiącem światełek i w lipcu, kiedy jest organizowany Festiwal im. Ryśka Riedla „Ku przestrodze”. Niestety przez ostatnie lata nie jest on organizowany w Tychach i tu apel do ludzi odpowiedzialnych za miasto, nie pozwólcie, by ten dzień odbywał się w innym miejscu: ten Festiwal to wszystko co w Tychach najlepsze, to spełnienie marzeń Ryśka o muzyce, która łączy wszystkich, to spełniony „sen o Wiktorii”.
Och, gdyby tak wszyscy ludzie
Mogli przeżyć taki jeden dzień.
Gdy wolność wszystkich ludzi zbudzi
I powie: „Idźcie tańczyć, to nie sen”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


o mnie

Na wytartych schodach, pod niebem starym jak słońce
stoję – popołudnie gorące pulsuje;
tak się zaczyna każda misja,
znaleźć człowieka, swoją przystań,
urządzić po swojemu fragment świata,
zbratać się z nim (tak czyń)
i nie żałować słowa dobrego,
mądrego słowa, po drogach wędrować,
zrobić co tylko się da, aż się dopełni
czas


M. Czyżykiewicz, TAŃCZ! - PARLANDO