Fotoblog o wszystkim o czym pomyślę i o wszystkim co się da sfotografować

24.10.2011

Śladami Eberharda Mocka, czyli Koniec świata w Breslau cz.2

Breslau,  listopad 1927/styczeń 1928 - Wrocław, wrzesień 2011

Pierwsze morderstwo: Kamienica pod Gryfami, Rynek

Wrocław 2011. Kamienica pod Gryfami

Breslau. Podwórze kamienicy (zdjęcie z www.fotopolska.eu)

23.10.2011

Śladami Eberharda Mocka, czyli Koniec świata w Breslau cz.1

Breslau, listopad 1927/styczeń 1928 - Wrocław, wrzesień 2011

Mock wraz żoną Sophie, służącą Martą Goczoll, kamerdynerem Adalbertem i psem Argosem mieszkał w luksusowej kamienicy przy Rehdigerplatz 2. Państwo Mock zajmowali pięciopokojowe mieszkanie na drugim piętrze.

Wrocław 2011. Plac Pereca (przed wojną Rehdigerplatz)

Wrocław 2011. Plac Pereca 2. Tu przed woją na drugim pietrze mieszkał Mock

Tam gdzie Wisła płynie, czyli Wisła

Przeciętnemu Polakowi Wisła kojarzy się z Adamem Małyszem. Ten wybitny sportowiec i niesłychanie miły człowiek rozsławił swoje małe miasteczko na cały świat.
Wisła jest bardzo przytulna, kameralna i ciągle się pozytywnie zmienia.
Tu znajdziecie więcej informacji Wisła - Perła Beskidów


Wisła 2011. Amfiteatr im. Stanisława Hadyny



W poszukiwaniu straconego czasu: zegary słoneczne cz. 1

Zawsze fascynowały mnie zegary słoneczne. Mimo upływającego czasu są wieczne i niezmienne. Człowiek w swoim dążeniu do doskonałości i ciągłym ulepszaniu wszystkiego, bo w swoim mniemaniu uważa, że zawsze można coś zrobić lepiej, wobec zegarów słonecznych jest bezsilny. Są one doskonałe w swojej prostocie i nic w nich nie trzeba udoskonalać. Więc trwają przez wieki w niezmienionej postaci; czasem zapomniane, czasem niezrozumiane, a czasem pielegnowane przez jakiegoś fascynata. Zegary słoneczne są dowodem na to, że nie wszystko jest we władaniu człowieka, że na pewne sprawy nie ma on wpływu i nie wszystko da się ulepszyć. Poza tym po co coś ulepszać, co jest doskonale piękne?

Wisła 2011. Kościół Ewangelicko - Augsburski św. Piotra i Pawła
Częstochowa. Klasztor o. Paulinów. Jasna Góra (zdjęcie robione aparatem analogowym Pentax pod koniec lat 90 XX w.)

o mnie

Na wytartych schodach, pod niebem starym jak słońce
stoję – popołudnie gorące pulsuje;
tak się zaczyna każda misja,
znaleźć człowieka, swoją przystań,
urządzić po swojemu fragment świata,
zbratać się z nim (tak czyń)
i nie żałować słowa dobrego,
mądrego słowa, po drogach wędrować,
zrobić co tylko się da, aż się dopełni
czas


M. Czyżykiewicz, TAŃCZ! - PARLANDO